Należy mi się zwłaszcza po (jak zwykle :/) tygodniowej harówce.
Dzisiaj słoneczko przygrzewało (i chwała Bogu :D) więc jakiś mały wypadzik babski do kina był obowiązkowy.
Mało tego...wylookałam bardzo fajny tusz - (azjatyckiej marki Kose) Fasio 2010. Aczkolwiek nie jestem w stanie stwierdzić czy jest fajny,bo nigdy cacka nie próbowałam,ale opinie mówią same za siebie. Poza tym funkcja tuszu i eyelinera bardzo mi pasuje :)
Nie dość, że produkt zalicza się do 2w1 to jeszcze na pewno zaoszczędzimy więcej miejsca (mowa ogólnie o produktach 2w1).
Cena nawet nawet: ok.15$ za sztukę na ebayu.
Jak zamówię i paczka dojdzie - pochwalę się efektami. Dam jakąś dobrą recenzję.
Buźka Wisienki! :D
Owa szczoteczka, która całkiem całkiem się prezentuje ;)